niedziela, 24 marca 2013

Dzień 7, Faza1



Po sześciu dniach waga -1,8 . W diecie Dukana spadek masy jest bardzo indywidualny, część osób chudnie szybko, inne dopiero w drugim tygodniu lecą z wagi. Nie należy się zniechęcać, ale konsekwentnie trzymać jadłospisu i czasem z dnia na dzień waga pokaże duży spadek, nawet -2 kg, tak było u mnie cztery lata temu.

Dieta :
jajka na miękko,
kurczak z rożna
łosoś wędzony
biały ser
jogurt 0%
kawa z mlekiem
zielona herbata
woda
łyżka otrębów


viki

56 komentarzy:

  1. pamiętam swoje odchudzanie sprzed 4 lat. 5 miesięcy katorżniczych ćwiczeń, a waga w górę. byłam załamana. organizm potrzebował czasu, żeby się zaprogramować na chudnięcie. a potem co miesiąc -4. aż miło było stawać na wadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czekam na ten moment :)

      Usuń
    2. pamiętam dziewczynę, u której waga ruszyła dopiero po 8 miesiącach, a tu ślub za pasem. dobrze, że przezornie wcześniej zaczęła. zdążyła.

      Usuń
    3. chyba bym zwątpiła przez te 8 miesięcy:)

      Usuń
    4. słodki jezu z czekolady.... ja bym się na pewno załamała przez tyle miechów bez efektu.... z tym, że mniemam, że ładniej, ruda wyglądałaś, pomimo braku spadku wagi - jak już napisałam przy poprzednim poście - acz nie wiem, czy teraz to pies z kulawą nogą tam zajrzy :) - mięśnie przynajmniej wyglądają ładnie, choć ważą więcej

      Usuń
  2. Viki, ja już dzisiaj idę krok dalej- tęskno mi za warzywami! U mnie 2 kg mniej.
    ściskam i trzymam kciuki cały czas
    gosia

    OdpowiedzUsuń
  3. viki, mam nadzieję żeś już zdrowsza.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. viki - to tak jak ja.... dzisiaj dla odmiany nie obudził mnie ból szi tylko tej pieprzonej zatoki, co może oznaczać, ze tym antybolem truję się niepotrzebnie, bo nie działa.... ale- jak widać - nudy u mnie nie ma, boli mnie ciągle coś nowego...

      Usuń
  4. no, dzis minus 0.2
    w sumie 3.6
    jest dobrze
    slaniam sie na nogach ale jakzem szczesliwa i lekka :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam 3 kg na minusie,dzisiaj się ważyłam dopiero
      wyjazdy nie sprzyjają dietom ale starałam się trzymać chociaż wszędzie pachniało a ja miałam cały czas ślinkę na te pysznoiści
      w sobotę złamałam dietę - raz ,że byłam głodna po drugie nie wypadało gadać ciągle o diecie:PP
      więc zjadłam klinek pizzy (naprawdę klineczek) i lampkę wina czerwonego z wodą mineralną wypiłam
      nie czuję wyrzutów sumienia:DDD
      mam nadzieję,że z 1kg uda się mi się do świąt jeszcze zrzucić :-)
      od dzisiaj nie ulegam pokusom aż do świąt,o ile nie padnę:-(

      Usuń
    2. a no i cały czas piję wodę,łażę non stop z butelką w ręce :DD

      Usuń
    3. brawo!
      3 kg to jest w sumie az za duzo jak na tydzien, nie?

      Usuń
    4. rybeńko - nie waż siem codziennie. wszędzie radzom, że raz w tygodniu to max. te codzienne różnice mogom przecież wynikać z różnych czynników i nagle może siem okazać, że w porównania do poprzedniego dnia jest na plusie. i wtedy jest lekkie zniechęcenie.
      dziewczyny - gratuluję wyniku.

      Usuń
    5. ja mam wrecz przeciwnie
      jak waga spada, to sie milo motywuje
      jak nie - to mam motywacje, zeby kontynuowac
      a jak sie nie waze to szybko mi sie odechciewa restrykci

      Usuń
    6. to prawda Ruda,ostatni raz ważyłam się w czwartek
      dlatego dzisiaj wchodzą na wagę miałam zamknięte oczy i mąż odczytywał,nie mogłam uwierzyć,że utrzymałam wagę :-)
      także bardzo się cieszę,

      o taaaak Rybenko!!! super się czuję:-)
      no,no dużo dlatego mam nadzieję, utrzymać tę wagę aby nie było jojo po świętach:PPP

      Usuń
    7. czeba siem bendzie pilnować
      kiedyś słyszała, jak dietetyuczka mówiła, że organizm potrzebuje 24 godzin,żeby zakumulować
      czyli jak np poszalejemy w niedzielę, to w poniedziałek trzeba zrobić głod i będzie ok

      Usuń
    8. wyrzucilam wczoraj sfojom popsutom wage. wazyla po sfojemu trzeba bylo liczyc, a jeszcze miala angielskie miary wagi , w kamieniach wazyla :)

      Usuń
    9. ja jestem z tych, których niepowodzenia nie motywują, tylko zniechęcają, więc na wagę na razie w ogóle nie zamierzam stawać. zaczęłam ćwiczyć i czuję się lepiej. o diecie pomyślę po powrocie z gór.

      Usuń
    10. ryba!!! to Ty też masz ten pierwiastek Polyanny w sobie :):) mam kolegę, który waży się obsesyjnie rano i wieczorem i naprawdę, skoki wagi w rytmie dobowym są naprawdę nie do uwierzenia...
      Ja wczoraj trochę zgrzeszyłam, bo byliśmy w knajpce z okazji urodzin kolegi małżonka.... ale żołądek mam jakiś skurczony, więc zjadłam sumie niewiele pieczonej rybki i warzyw, ale kolega zamówił odgórnie deser w postaci tarta tatin z gruszką - normalnie buddyjski asceta by nie odmówił...i dwa łyki białego wina... eee, to chyba w sumie bardzo nie nagrzeszyłam?

      Usuń
    11. nie, a jesli tak, to ja ciem rozgrzeszam :PPP
      bardzo jestes dzielna i bendziesz chudziutenka wnet!

      Usuń
    12. przestrachalam sie tej obsesji, bo juz dwa razy wazylam sie tez wieczorem!!!!

      Usuń
    13. mąż mojej kuzynki waży siem chyba 10 razy dziennie: rano, po śniadaniu, po obiedzie, przed kupom, po kupie. brrr. ale chudszy od tego ważenia siem nie zrobił.
      przepraszam, mam nadzieje, że nie przy jedzeniu trafiłam.

      Usuń
    14. no co ty...
      niestety
      ...
      u mnie trudno teraz trafic na moment jedzenia :PPP
      to ja jeszcze takiej obsesjiwagowej nie mam:)))

      Usuń
    15. hahah:), ciekawe, czy to ten sam, czy więcej takich kwiatów :):) ten tak samo, już nie chciałam tak drastycznie - ostatnio mi opowiedział, ze zadziwiające jest, że po umyciu zębów i zaliczeniu kibelka waży więcej niż bezpośrednio po wstaniu :):)
      dziękuję za rozgrzeszenie :);) koleżanki mi powiedziały, że wychudłam - to najpiękniejsza rzecz, jaką ostatnio usłyszałam :)

      Usuń
  5. Miłe Panie kawka z rana zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z mleczkiem 0% procentuff poproszę :)

      Usuń
    2. (_)) - bardzo proszę !♥

      Usuń
    3. jaka piękna filiżanka:)

      Usuń
    4. jesli zostalo, tez poprosze, tu tez tak wieje i zimno ze ciecz stygnie w mig

      Usuń
    5. gdusia :****
      podana kawa zupełnie lepiej smakuje :))

      Usuń
  6. pacz, jaka kk troskliwa :)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. nawrocenie, cuda panie!
    Viki to przeziebienie i dieta to nie przypadek, ktos wczes.biej tez napisal o zatkaniu zyl.
    W domu macie jak narazie wylegarnie bakteriji i jak nie przerwiesz tego lancucha silnym organizmem, to cienko widze ten Vroclav.
    Moc sle!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kk boi sie wieznia, bedzie miala na dowod Trosliwe Komenty :PPPPP

      Usuń
  8. viki hipokryzja to juz oklepany termin ale to na dodatek manipulantka
    najpierw Cie miesza z blotem, potem wylewa e-kubel inwektyw, a teraz z mina niewinnej owieczki pisze jak bardzo twoja muzyke lubi i tak naprawde ona tylko to docenia
    no i sie martwi o tfoje zdrowie
    no łzy mi ciurkiem lecom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no mowie ci, ze sie zestrachala

      Usuń
    2. mam nadzieje, że to zgłosisz
      tam jest jej miejsce

      Usuń
    3. no dobra, ale dla odmiany nazwała nas, koleżanki viki idiotkami - no to chyba mało uprzejme...

      Usuń
    4. aLusiu jestem idiotkom, tego nawet nie jej nie policzyłam :)

      Usuń
    5. hahahha:):) no to rzeczywiście, nie ma się o obrażać :):)
      a ja jeszcze pomyślałam, że może ją coś boi ciągle? bo ja już zrozumiałam, czemu te wszystkie kaleki i karły są takie złośliwe - jeżeli ciągle coś boli to tolerancja i cierpliwość dla czynników zewnętrznych drastycznie spada! może to jest jakaś niesczęsna cierpiętnica? :) :)

      Usuń
  9. biere sfojom kafe i herbatem i idem do Ciebie:PPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no chodź, chodż ...bo u mnie tylko otręby :P

      Usuń
    2. a jajka, kurok, łosoś, jogurt i biały serek to gdzie som?

      Usuń
    3. gag- musimy się stąd zmyć, bo my chyba wiekową mamy krew

      Usuń
  10. rzeknij coś- postaw chociasz kszyszyk:PPP

    OdpowiedzUsuń